Mamy już 10 lat.
Wprawdzie jeszcze nieoficjalnie, ale powstanie naszego stowarzyszenia można określić datą 19 listopada 2005 roku.
To wtedy trzech zgorzeleckich biegaczy Jacek Lenart, Tomasz Rudnik i Robert Zalewski zasiedli do rozmów na temat powołania do życia dzisiejszego stowarzyszenia którego nazwa brzmi: EDI TEAM Zgorzelec
Bieganie w tych czasach nie przechodziło takiego wzrostu popularności jaki obecnie możemy zaobserwować, było trochę mniej imprez, znacznie mniej biegaczy, trudniej było też o sprzęt, a jego ceny w stosunku do ówczesnych zarobków były dość wysokie.
Mniej było fachowej literatury, Internet wtedy mieli nieliczni, więc siłą rzeczy zapaleńców tej najprostszej formy aktywności fizycznej też było mniej (ale byli). Dziesięć lat temu też biegało się dla przyjemności, zaliczenia jakiejś większej imprezy i oczywiście dla wyników.
Powoli zaczęły powstawać biegowe kluby, zrzeszenia i stowarzyszenia. To właśnie w tym dniu (wymienionym na wstępie) za sprawą wszechpanującego nam Prezesa Jacka Lenarta podjęliśmy decyzję że nie będziemy nikomu zazdrościć i od nikogo odstawać! W ten oto sposób powstało w Zgorzelcu stowarzyszenie biegowe.
Inicjatorem był oczywiście do dzisiaj dzielnie prezesujący nam Jacek Lenart, to on to wszystko wymyślił i zaaranżował: nazwa stowarzyszenia, barwy czy logo. Prawdę mówiąc wszystkie decyzje (żeby nie było) zostały demokratycznie przegłosowane na kolejnych spotkaniach i to w szerszym gronie, ale jakoś w trudno wytłumaczalny sposób, zwyciężyły te propozycje które Prezes propagował i popierał.
Nazwa stowarzyszenia wzięła się od nestora zgorzeleckiego biegania Mistrza Edwarda Jołtucha.
Edward pseudonim EDI to najbardziej rozpoznawalna osoba Zgorzeleckich biegów na długim dystansie. Ma zaliczone 42 maratony i aż 7 biegów ultra na dystansie 100 km. Nikt inny, nie potrafił tak jak on motywować i zachęcać do aktywności. Zawsze gotów udzielać się w każdym biegowym wydarzeniu, zawsze gotów do poświęceń i pomocy mniej doświadczonym biegaczom – z resztą Edek taki jest do dziś dnia i zapewne nic już w tym względzie się nie zmieni. Warto wspomnieć że za jego sprawą pojawiło się w Zgorzelcu wielu utalentowanych biegaczy i nie trudno się domyśleć że właśnie jednym z nich był nasz Prezes Jacek Lenart (2:29 w berlińskim maratonie). Nazwa stowarzyszenia to nic innego jak oddanie chwały i wyróżnienie wielkiego biegacza, przez jego wielce utalentowanego zawodnika. Zatem EDI to nic innego jak EDWARD JOŁTUCH!
Barwy. Według statutu są to kolory: czarny pomarańczowy i niebieski. Propozycji było wiele ale wygrał oczywiście „Projekt” Jacek. Nawiązując do tematu: Kiedyś słynny Angielski piłkarz Gary Lineker powiedział ” że piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy”. To samo tyczyło się Jacka, „Wszyscy w koło mogą stawać na głowie, a zwycięży i tak Jacek” Jak widać dominacja obecnego prezesa miała miejsce nie tylko na biegowych trasach, ale również poza nimi, zwłaszcza w sprawach organizacyjnych. W sumie jego upór i pracowitość wielokrotnie wyszły nam biegaczom na dobre i trzeba w tym miejscu z ręką na sercu przyznać, że tak jak on potrafi zawalczyć to chyba nikt inny.
Cóż te barwy mogą więc oznaczać? No właśnie – pytanie do Prezesa na kolejnym podsumowaniu sezonu. Znając życie Jacek i tak odpowie: Wzięły się z nikąd, bo po prostu ładne. Nic nie jest jednak dziełem przypadku i można się pokusić o spekulacje, że nasze barwy mają wiele wspólnego z Holandią (z krajem którego Prezes jest sympatykiem). Zaliczył tam wiele wspaniałych biegów, zwycięstwo w upale w biegu maratońskim oraz złamanie bariery siedmiu godzin (6:59) w 100 kilometrowym ultra maratonie. Wprawdzie flaga kraju wiatraków i tulipanów ma barwy pomarańczowo-biało-niebieske, więc zamiana białego na czarny mogła oznaczać przeciwieństwo białego, może miała stanowić ułatwienie przy doborze strojów startowych, a może to taki mały ukłon w stronę Tomka Rudnika, który dość mocno naciskał na wprowadzenie w nowopowstałym stowarzyszeniu kolorystyki górnictwa, ze względu na dość liczną obsadę biegaczy z pobliskiej kopalni Turów - czyli coś w kierunku czarnego z zielonym.
Logo wykonał dla nas Tomasz Brudniak de facto członek naszego Teamu. Niestety nie ma go już wśród nas lecz ciągle o nim pamiętamy. Logo które wykonał zawsze będzie się nam z nim kojarzyć. Jak powstało? Prezes ogłosił konkurs, sam zresztą wykonał mnóstwo projektów. Spośród niewielu konkurujących z jego propozycjami wygrała ……….. (no przecież wyżej jest już wzmianka o piłce) to chyba nie trzeba pisać, czyja propozycja okazała się bezkonkurencyjna! Reszta to już ręka utalentowanego plastycznie Tomasza Brudniaka.
Trzon stowarzyszenia od początku nie uległ zmianie. Jako prezes idealnie sprawdza się Jacek Lenart i aż strach pomyśleć co będzie dalej, kiedy ……. ale miejmy nadzieję że zawsze zechce kontynuować swoją prezesurę. Jego zastępca Robert Zalewski. Prawdziwa prawa ręka Prezesa i łącznik w sprawach Polsko-Niemieckich. Znakomicie radzi sobie ze sprawami administracyjno-biurowymi, a ostatnio nawet przypomniał sobie że jest jednym z najlepszych biegaczy w Team’ie. Przewodniczący komisji rewizyjnej Tomasz Rudnik. Wiele wysiłku potrafi włożyć w organizację bogatyńskich biegów, prowadzenie strony internetowej i oczywiście walkę na każdej długości trasie. Wymieniać można by tu bez końca. Dziś stowarzyszenie liczy sobie ponad 50 osób na szczególne wyróżnienia zasługują Mistrzu Jołtuch - skarbnik, Janusz Wojnarowicz – sekretarz, Paweł Szczotka, który od samego początku bardzo zaangażował się w powstanie EDI TEAMU oraz zapoczątkował Bogatyński Bieg Święta Węgla i Energii "Karbonalia" oraz Sławomir Szlesicki, twórca i moderator naszej www.
Wszystkim zawodnikom którzy są z nami czy to od początku przez te wszystkie lata, czy od niedawna, bardzo dziękujemy za budowanie wizerunku i reprezentowanie Zgorzeleckiego Biegowego Stowarzyszenia EDI TEAM. Zostańcie z nami aż do ostatniego kilometra, a tych niezdecydowanych informujemy że drzwi nasze dla każdego stoją otworem.
Wszystkiego dobrego.