Co słychać w Team`ie
Minęło 6 tygodni od zakończenia najważniejszej imprezy pierwszego półrocza, czyli Europamarathonu i okazuje się, że ten czas był aktywnie i ambitnie wykorzystany przez naszych biegaczy.
Zdecydowanie największy sukces odniósł Wiesiek Pijanowski, który zaledwie tydzień po maratonie uczestniczył w Krakowie w I Biegu Dobowym o Puchar Lajkonika. W doborowym gronie ultramaratończyków Wiesław uplasował się na 8 pozycji i „zaliczył” 176 km 384 metry!!! Jest to osiągnięcie bezprecedensowe, ponieważ jeszcze nikt z naszego regionu nie pokonał jednorazowo takiego dystansu. GRATULACJE!!
Kiedy Wiesław nakręcał licznik w biegu dobowym, nieopodal w Rudawie nasi biegacze ścigali się w III Jurajskim Półmaratonie.
Z relacji przekazanych przez Krystiana wiadomo, że była tam pagórkowata ciężka trasa, a dodatkowym utrudnieniem dla 1000 biegaczy był 30-stopniowy upał. W rywalizacji Krystiana i Zdzisława górą był ten drugi o niespełna minutę, a za swoimi plecami zostawili niemal 900 rywali.
Brawo, brawo.
Kolejny tydzień to kolejny start. Miejsce rywalizacji to Jawor, a dystans półmaratoński. 4 osobowa ekipa spisała się znakomicie.
Każdy z zawodników uhonorowany został za osiągnięty wynik na „pudle”. Debiutujący na tym dystansie Grzegorz Stec „wykręcił” niecałe 93 minuty, co dało 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej. To samo miejsce w kategorii, ale 30-latków zajął Krystian, który był szybszy o 5 minut od Grzesia.
W Jaworze po raz kolejny Zdzisław pokazał klasę, był tym razem szybszy od Krystiana o 2 minuty, a w kategorii 50-latków uplasował się na 2 miejscu. W tym biegu uczestniczył także Jacek, który powoli i systematycznie wraca na swoje „obroty” i w rywalizacji ze „ścigantami” wykręcił 77 minut i 5 miejsce w „generalce”.
Ekipa Edi-Teamu nie próżnowała także w kolejnym tygodniu. Miejscem sobotnich wyścigów był Gryfów Śląski w trakcie "Kwisonalii 2007", użytym narzędziem – własne nogi. Sprinterską dla maratończyków, crossową trasę 6,4 km pokonali Krystian, Jacek oraz Zdzisław, który jako jedyny „wylądował” na podium w swej kategorii i co najważniejsze – na jego szczycie. B–R–A–W–O !!
Nie minęła jeszcze doba od poprzedniego „ścigańska”, a nasi biegacze w ilości 6 egzemplarzy stanęli na starcie Nowogrodzieckiej „10”.
Pięć pętli ze startem i metą na Rynku zaliczyli: Sebastian Frydrych w 42:36, Krystian Mroczkowski w 39:26, Zdzichu Zadorożny w 38:47 (znów przed odwiecznym rywalem i treningowym partnerem Krystianem, no no no), Darek Cichy w 36:52, świeżo upieczony „tata” Tomek Rudnik w 35:45 oraz Jacek Lenart w 34:25.
Jak na razie lipcu większość biegaczy regeneruje siły po pierwszej części sezonu i szykuje się solidnie na powakacyjne „gonitwy”.
Jedynym, który aktywnie rywalizuje z innymi jest Tomek „Tata” Rudnik. On to uczestniczył w Görlitzer Sommerabendlauf i tam pokazał zdecydowanie swoją dominację. Drugiego na mecie niemieckiego zawodnika wyprzedził na 14 kilometrowej trasie o 2 minuty, a trzeciego o kolejne 4 minuty. Tomek jak przystało na biegacza z charakterem, mimo kontuzji i innych przeciwności ambitnie trenuje i nadal jest niedościgniony dla większości rywali. Szacuneczek Tomaszu!!
Już niebawem w niedzielę kolejna możliwość rywalizacji z innymi biegaczami w biegu górskim w Sosnówce. Na zawodników czeka trudna 7 kilometrowa trasa pod górę, ale trudne wyzwania to nasza specjalność, więc do dzieła…...